CZASY WOJEN I POKOJU
Karykatura polska
1914–1939
kwiecień–czerwiec 2004
Wystawa ze zbiorów własnych Muzeum Karykatury oraz innych kolekcji polskich. Wystawę zrealizowano ze środków finansowych Miasta Stołecznego Warszawy.
Spośród wielu prezentowanych na wystawie rysunków i obrazów, uwagę widza przyciągną zapewne i to w sposób szczególny, duże kompozycje pastelowe Kazimierza Sichulskiego. Analizując treści zawarte w tych dziełach otrzymamy swoistą kwintesencję głównych przesłań, jakie niosła cała sztuka młodopolskich czasów, a także w swym zwierciadlanym - krzywym odbiciu, młodopolska karykatura. Spróbujmy się przyjrzeć kilku z tych kompozycji, każdej z osobna, metodą krótkich fotograficznych fleszy.Po pierwsze: bosonogi Rydel w tużurku ozdobionym ludowym pasem, siedzący na krakowskiej-malowanej skrzyni, czyli zjadliwa kwintesencja młodopolskiej chłopomanii.
Po drugie: krąg symbolicznych, karykaturalnie odtworzonych znanych postaci ze świata artystycznego Krakowa tańczących wokół mistrza Jacka przedstawionego z ulubionym hiacyntem w dłoni, czyli kwintesencja młodopolskich, ideowych rozterek i dylematów w typie "Błędnego Koła", czy "Melancholii".
Po trzecie: "stary" Witkiewicz z zakopiańską chałupką w ręku, lecący nad Tatrami, którym patronuje duch króla - Matejki, czyli kwintesencja młodopolskich dążeń do wpisania natury w nurt narodowych tradycji.
Po czwarte: Jerzy Leszczyński - "piękna Zuzanna", o maleńkiej główce i wielkim zadzie, przeglądający się z lubością w zwierciadełku, czyli kwintesencja młodopolskiej megalomanii.
Po piąte: ... itd, itd, itd. Zabiegowi takiemu można poddać wiele jeszcze prac z naszej wystawy, nie tylko autorstwa Sichulskiego zresztą. Każda z nich bowiem, zawiera cząstkę prawdy o całej epoce, tym silniej trafiającej do naszej wyobraźni, im silniej zaakcentowany jest w niej element humoru i prześmiewczej satyry.
Przystępując do realizacji wystawy jej autorzy, czyli p. Grażyna Godziejewska i ja, stanęli przed nie byle jakim dylematem. Ogrom materiału, którym potencjalnie mogliśmy operować znacznie przerastał możliwości ekspozycyjne Muzeum Karykatury. Musieliśmy więc, mimo niezliczonych pokus, zrezygnować z wielu prac. Dobór materiału ekspozycyjnego na wystawę odbył się według 5 zasadniczych kryteriów:
- Prace zakwalifikowane na wystawę pochodzą z lat 1890-1918 i posiadają wyróżniki stylistyczne typowe dla sztuki modernizmu;
- Są to wyłącznie (z jednym wyjątkiem) prace oryginalne: malarskie, rysunkowe i rzeźbiarskie oraz autolitografie i akwaforty (w tym również pochodzące z ilustrowanych pism satyrycznych);
- Uwzględnienie możiwie największej reprezentacji osobowej artystów uprawiających ten gatunek sztuki;
- Preferowanie obiektów mniej znanych i wręcz zapoznanych, reprezentujących jednak wysoki poziom artystyczny, kosztem obiektów znanych z licznych publikacji i wielokrotnie wystawianych;
- Uwzględnienie możliwie szerokiej gamy tematycznej.
W tej sytuacji nie zobaczą Państwo na wystawie ani kompletu druków graficznych "Zielonego Balonika" (zaproszenia, katalogi, afisze, plakaty i inne druki ulotne), ani kompletu grafik z cyklu Teka Melpomeny, ani kompletu "Karykatur sejmowych" Sichulskiego, ani też kompletów poszczególnych czasopism satyryczno-humorystycznych. Ze względów na ograniczenia przestrzenne, a także wymogi konserwatorskie musieliśmy też zrezygnować z wielu wielkoformatowych kompozycji pastelowych i olejnych powszechnie znanych z wielu publikacji. Dotyczy to przede wszystkim prac Kazimierza Sichulskiego ze słynnym, olejnym "Kabaretem szalonym" ze zbiorów Muzeum Literatury na czele. Część tych prac Muzeum nasze w znacznym wyborze, prezentowało zresztą już wcześniej na wystawie monograficznej Sichulskiego w roku 1996. Wspomniane tu grupy eksponatowe w znacznej swej większości reprezentowane są jednak na wystawie pozycjami, które w naszym przekonaniu są dla nich najbardziej reprezentatywne.
Niewątpliwą ozdobą naszej wystawy są rysunki pochodzące z archiwum "Liberum Veto", zachowanym na szczęście i przechowywanym w zbiorach Lwowskiej Galerii Sztuki.
Ekspozycj_ naszej wystawy podzieliliśmy na 5 zasadniczych bloków tematycznych. Oto ich tytuły:
I. Wokół polityki i obyczajów.
II. Wokół sztuki i artystów.
III. Wokół teatru i kabaretu.
IV. Wokół osób i osobistości.
V. Wokół "Liberum Veto".
Zaznaczyć przy tym trzeba, iż blok V łączy w sobie wszystkie zakresy tematyczne wydzielone w blokach poprzednich. Ze względu jednak na jednorodność i proweniencję całego zbioru postanowiliśmy pokazać go w całości, w układzie alfabetycznym. Zwierciadlanym odbiciem układu wystawy jest część ilustracyjna Katalogu, podzielona właśnie na wymienione powyżej bloki tematyczne. Sam zapis katalogowy natomiast ma układ alfabetyczny.
Wspomniany układ tematyczny jest dość oczywisty. Przyglądając się jednak całości ekspozycji uderza znaczna dysproporcja między tematyką polityczno-społeczną, a tzw. artystyczną, czy też artystowską raczej, oczywiście na korzyść tej drugiej. Jest to w pełni zrozumiałe. W problemowych esejach zamieszczonych w tym wydawnictwie znajdą Państwo szczegółową odpowiedź na pytanie - dlaczego tak, a nie inaczej? W wielkim skrócie, można by tę odpowiedź sprowadzić do stwierdzenia, iż w myśl młodopolskiej zasady "sztuka dla sztuki", sztuka jako ponadczasowa wartość kulturowa i społeczna pozostawała w samym centrum zainteresowań artystów tego okresu. Z drugiej jednak strony nie można zgodzić się ze stwierdzeniem, że artystom młodopolskim, w tym także karykaturzystom obca była tematyka polityczna. Znane uwarunkowania, wynikające z różnej polityki kulturalnej prowadzonej w poszczególnych zaborach, w znacznym stopniu ograniczały, a czasami wręcz zniechęcały artystów do podejmowania tej tematyki.
Osobistą satysfakcją autorów wystawy jest fakt, że na naszej ekspozycji znalazły się prace wszystkich znanych twórców przełomu wieku. Przeglądając listę artystów, łatwo dojść do wniosku, iż karykatura w mniejszym, czy też większym stopniu była bliska praktycznie wszystkim "wielkim" tej epoki. Wśród pierwszoplanowych młodopolskich nazwisk brakuje tu bodajże tylko Józefa Mehoffera, który nota bene był wdzięcznym "obiektem" karykatur innych twórców, Ferdynanda Ruszczyca (karykatury jego autorstwa pochodzą z nieco późniejszego okresu niż zakres chronologiczny wystawy), Konrada Krzyżanowskiego, Józefa Pankiewicza, Edwarda Okunia i Olgi Boznańskiej. Pewnym niedostatkiem wystawy jest brak na niej prac kilku artystów, o których wiadomo, iż karykatura stanowiła znaczący element ich twórczości. Mam tu na myśli np. Antoniego Gawińskiego, Tadeusza Noskowskiego, Józefa Rapackiego, Leona Kaufmanna, czy Eli Nadelmanna. Niestety w zbiorach polskich nie dotarliśmy do oryginałów rysunków tych autorów.
Obok prawdziwych "z krwi i kości" karykaturzystów okresu Młodej Polski takich jak: Witold Wojtkiewicz, Kazimierz Sichulski, Fryderyk Pautsh, Stanisław Rzecki-Szreniawa, czy Stanisław Kuczborski, wystawa nasza ujawnia fantastyczne wręcz możliwości w tym zakresie tak wybitnych twórców jak: Stanisław Wyspiański, Jacek Malczewski, czy Wojciech Weiss, znanych przecież głównie z twórczości malarskiej. Fakt ten potwierdza tezę, iż nawet "najpoważniejsi" w całym tego słowa znaczeniu artyści, nie mogą funkcjonować twórczo bez wrodzonego poczucia humoru i satyrycznego spojrzenia na otaczającą ich rzeczywistość.
Wspomniany na wstępie tego tekstu pastel Sichulskiego będący parafraza "Błędnego Koła" Jacka Malczewskiego powtarza ulubiony motyw młodopolski, jakim jest korowód. Wielokrotnie motyw ten pojawia się również w karykaturze tego okresu np. w litografii Stanisława Kuczborskiego z Teki Melpomeny przedstawiającej scenę zbiorową z Chochołem z Wesela Wyspiańskiego. Symbol korowodu to bezustanny ruch, niepokój, dążenie do nieosiągalnej doskonałości. W obu wspomnianych korowodowych karykaturach występuje natomiast dodatkowo motyw określonego rekwizytu-fetyszu, odpowiednio: hiacyntu, chochoła. Celowy, niejednoznaczny semantycznie dobór tych rekwizytów skłania odbiorców młodopolskich karykatur nie tylko do śmiechu z bezsensu niektórych idei, ale także do głębszej refleksji nad sensem życia. Pozwala tez spojrzeć na sztukę tego okresu nie "na klęczkach" i w euforycznej ekstazie, ale z właściwym dystansem i samokrytycyzmem.
Karykatura młodopolska jest zjawiskiem rządzącym się swą własną logiką i prawami. Dla mnie, ujmując rzecz lapidarnie, jest to swoisty, nieco staromodny (oczywiście w odniesieniu do naszych czasów) urokliwy "karuzel" rodem z XIX-wieczego lunaparku. Młodopolska karykatura podobnie, jak w kołowrotowych karuzelach, iskrzy ferią barw, fantazyjnych wynaturzeń i bezustannym obrotowym ruchem kukiełkowych figur. Raz w górę, raz w dół, ale ciągle do przodu i dookoła.
Marek Wojciech Chmurzyński
GRUPA ŻYWIEC
Wprost, Gazeta Wyborcza, TVP 3, Polskie Radio 2, Przekrój, Tele-Tydzień, Gentleman, Kaleidoscope, WiK, Europlakat
Kuratorzy: Marek Wojciech Chmurzyński, Grażyna Godziejewska
Projekt graficzny plakatu, katalogu i zaproszenia: Maciej Buszewicz