Z życia wycięte
TERESA JAKUBOWSKA
17 listopada 2020 – 23 maja 2021
Wystawa „Teresa Jakubowska. Z życia wycięte” to wybór prac z kolekcji własnej artystki oraz ze zbiorów Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego. Tworzą ją czarno-białe prace graficzne, głównie linoryty, powstające od lat pięćdziesiątych XX wieku do wczesnych lat dwutysięcznych.
Zwiedzający zobaczą między innymi kompozycje inspirowane codziennością PRL-u. To satyryczne komentarze siermiężnej rzeczywistości, widzianej przez pryzmat osobistych doświadczeń kobiety-artystki. Wystawa obejmuje przykłady twórczości będące efektem artystycznych podróży Jakubowskiej – „pamiątki z miast” polskich i zagranicznych, dekoracyjne widoki Warszawy, Krakowa, Paryża, Rzymu czy Florencji. Odmienną treściowo i formalnie część ekspozycji stanowią realizacje wpisujące się w nurt „symboliczno-refleksyjny”.Należą do nich prace tworzone od momentu przeprowadzki Teresy Jakubowskiej do Warszawy w drugiej połowie lat sześćdziesiątych. A wśród nich kompozycja „Miejsce na górze” z 1967 roku, za którą autorka otrzymała Brązową Szpilkę – nagrodę przyznawaną przez redakcję tygodnika „Szpilki”, a także „Majenie idola” i „Przewracanie idola” (dyptyk z 1972 roku) – przedstawienia o ponadczasowym przesłaniu i satyrycznej wymowie.
Dopełnieniem wystawy są – eksponowane po raz pierwszy – matryce graficzne, odsłaniające warsztat pracy grafika.
TERESA JAKUBOWSKA urodziła się w 1930 roku w Wilnie jako córka legionisty, kapitana Wojska Polskiego, i nauczycielki. W Wilnie przeżyła okupację. Po II wojnie światowej jej rodzina została zmuszona do opuszczenia miasta i w ramach repatriacji osiedlona w Złotowie na Ziemiach Odzyskanych (ob. województwo wielkopolskie).
W latach 1948-1953 studiowała grafikę na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dyplom uzyskała w pracowni prof. Jerzego Hoppena, jednak jej duchowym promotorem był prof. Tymon Niesiołowski. Prace graficzne Jakubowskiej po raz pierwszy zostały zaprezentowane w 1956 roku na I Ogólnopolskiej Wystawie Grafiki Artystycznej i Rysunku w warszawskiej Zachęcie.
Pierwsze wystawy indywidualne artystki odbyły się w kolejnych latach: 1958 – Toruń (Dwór Artusa), 1959 – Warszawa (Galeria „Ekranu”). W tym czasie ukształtowała się stylistyka i ustaliła tematyka kompozycji wykonywanych głównie w technikach druku wypukłego – drzeworycie („Stragan”, 1955; „Imieniny w szpitalu”, 1957; „W barze”, 1958; „Plotkarki”, 1958; „Pogrzeb”, 1958; „Ciuchy”, 1958) i linorycie („Sprawdzanie biletów”, 1956; „Spacer mieszczan”, 1956; „Dancing w Esplanadzie”, 1957). Wystawiała wówczas także nieliczne monotypie, które zwracają uwagę odmiennością formalną – użyciem spontanicznej, bazgrołowatej kreski, podkreślającej karykaturalność przedstawień („Przymiarka”, 1958; „Ławka emerytów”, 1958; „U fryzjera”, 1958). Jednak to druk wypukły pozwolił artystce na wypracowanie własnej formy wypowiedzi artystycznej: „Technika ta najbardziej mi odpowiada ze względu na lapidarność, skrótowość znaku plastycznego, którym operuję. Wymaga zdecydowania i jest jednoznaczna, bezkompromisowa – czarno-biała” – wyjaśniała autorka.
Już wczesna twórczość Teresy Jakubowskiej budziła ogromne zainteresowanie odbiorców, w tym krytyków i recenzentów, doceniających jej oryginalność i wybitny indywidualizm. Zwracano uwagę na wyostrzony zmysł obserwacji i zacięcie satyryczne graficzki widoczne w psychologizacji przedstawianych postaci, ironicznym piętnowaniu przywar ludzkich i operowaniu deformacją (Bożena Kowalska, Ewa Garztecka). W reportażowo uchwyconych scenach z życia codziennego dostrzegano umiejętność wczucia się autorki w problemy współczesności, a także jej naturalną skłonność do opowiadania za pomocą obrazu (Andrzej Osęka określił jej kompozycje literaturą samą w sobie). Chwalono trafność wyboru czarno-białej estetyki dla wyrażenia dramatycznych treści (Jerzy Frycz). Podkreślano bezpośredniość i wyrazistość prac Jakubowskiej, wypowiadającej się przy pomocy „formy komunikatywnej w dużej mierze realistycznej, drapieżnie z temperamentem, a niekiedy nawet brutalnie” (Ignacy Witz). Swoje satyryczne prace publikowała w końcu lat 50. na łamach „Pomorza”. W 1961 roku wystawiała na dwóch ekspozycjach z cyklu „Polskie Dzieło Plastyczne w XV-lecie PRL” w Zachęcie (na wystawie grafiki i na Ogólnopolskiej Wystawie Satyry, na której otrzymała I nagrodę w dziedzinie grafiki). Kameralnych rozmiarów prace, stanowiące krytyczny zapis życia codziennego w PRL, a niekiedy własny dziennik intymny o feministycznej wymowie (oparte na motywach autobiograficznych: „Poród”, 1958; „Narkoza”, 1960; „Rozwód”, 1961; „Przejście”, 1962), wzbogaciły się w latach 60. o dużego formatu „impresje” miast polskich i zagranicznych. „Są to – jak mówiła artystka – swoiste notatki, pamiątki z miast zapoznanych i w jakimś stopniu przeze mnie przeżytych, łączących szczególnie osobiste emocje i wrażenia z ogólną atmosferą i klimatem tych miast. Nie jest to [...] dosłowne odwzorowanie fragmentów architektury czy pejzażu. Tym niemniej każde miasto posiada charakterystyczne dla siebie elementy, nagromadzone w sposób podporządkowany kompozycji plastycznej obrazu”. Powstają widoki Warszawy, Krakowa, Paryża, Rzymu, Florencji, Wenecji czy egzotycznej Samarkandy. Dalekie od faktycznej topografii, fantastyczne nagromadzenie zabytków architektury, dzieł sztuki i skupisk ludzkich w tych przedstawieniach potęguje ich dekoracyjność. W 1966 roku, po przeniesieniu się do Warszawy, Jakubowska zaczęła tworzyć prace „symboliczno-refleksyjne”, jak je sama określiła. Nurt ten zapoczątkowała kompozycja „Miejsce na górze”, która przyniosła autorce liczne wyróżnienia, m.in. Brązową Szpilkę za pracę społeczno-polityczną – nagrodę przyznawaną przez redakcję „Szpilek”. Przedstawienia symboliczne są uniwersalne w wymowie i pozwalają odbiorcom na większą swobodę interpretacyjną („Majenie idola” i „Przewracanie idola”, 1972).
Poetyckie wyobrażenia, reprezentujące nowy nurt, zachowały nerw satyryczny. Charakteryzują się ustalonym repertuarem motywów (powtarzające się skrzydła, drabiny, latawce) i wyrażanymi przez nie tematami (problematyka egzystencjalna, stany zagrożenia, niepokój, oczekiwanie, pragnienie szczęścia; kompozycje takie jak: „W poszukiwaniu prawdy – Uskrzydleni”, 1970; „Czekając na wiatr”, 1971; „Wzloty III”, 1974; „W matni”, 1985; „W poszukiwaniu szczęścia”, 1990). Od czasu powstania „Miejsca na górze” artystka realizowała równolegle prace należące do dwóch konwencji przedstawieniowych: „Jeden i drugi nurt jest mi jednakowo bliski, przeplatający się nawzajem [...]”. Niektóre z przedstawień w sposób symboliczny odnoszą się do konkretnych aktualnych wydarzeń naświecie („Polowanie” z 1967 roku jest komentarzem do wojny w Wietnamie) oraz w Polsce (nawiązujące do polskich realiów: „Polska droga do Europy”, 1989; „Wybory prezydenckie ’95 – Druga runda”, 1995; czy „Odlot polskiej inteligencji”, 1996 – praca wykonana po śmierci Agnieszki Osieckiej). W latach 1958-1966 artystka należała do Grupy Toruńskiej, z którą kilkakrotnie wystawiała. W 1963 roku reprezentowała wraz z Józefem Gielniakiem polską grafikę na Biennale Młodych w Paryżu.
Jej niepowtarzalny styl szybko stał się rozpoznawalny w Polsce i na świecie. Uczestniczyła w wystawach zbiorowych w warszawskiej Zachęcie: I, II i III Ogólnopolska Wystawa Grafiki Artystycznej i Rysunku (1956, 1959, 1961/1962); „Warszawa w sztuce” (1964; 1973); Wystawa prac współczesnych grafików polskich (1964); „Wystawa satyry. XX lat PRL” (1965); IV i VI Ogólnopolska Wystawa Grafiki (1969, 1973 – w tej edycji nagrodzona); X Wystawa prac grupy realistów (1974); w Muzeum Narodowym w Warszawie: „Polska grafika współczesna 1900-1960” (1960), „Pięć wieków grafiki polskiej” (1997); w Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego: „Warszawa w karykaturze od Warsa i Sawy do Trasy Łazienkowskiej” (1980), „Maja i inne karykaturzystki polskie” (1993), „Warszawa w karykaturze. Od Wazy do hamburgerów, pizzy i coli” (1996). Brała udział w Biennale Grafiki Polskiej w Krakowie (Pałac Sztuki, 1960, 1964; Muzeum Narodowe, 1962); Triennale Grafiki Polskiej w Katowicach (Biuro Wystaw Artystycznych, 1997); w wystawach plastyki i sympozjach „Złotego Grona” w Zielonej Górze (Muzeum Okręgowe, 1963 – wyróżnienie; Biuro Wystaw Artystycznych, 1965 – wyróżnienie; 1967 – wówczas indywidualna wystawa prac laureatki poprzednich edycji; 1969; 1971) oraz w plenerach i wystawach poplenerowych w Osiekach (Biuro Wystaw Artystycznych w Koszalinie, 1964, 1965, 1966, 1968, 1978; w ramach tych plenerów wystawa grafiki Jakubowskiej w koszalińskim Klubie Międzynarodowej Prasy i Książki w 1979). Prezentowała swoje prace na międzynarodowych przeglądach grafiki artystycznej za granicą (m.in. „Intergrafik”, Berlin, 1967, 1970, 1973, 1976), a także na wystawach humoru i satyry (Biennale Internazionale dell’Umorismo nell’Arte, Tolentino, 1985, 1989, 1991, 1995; „Satyra w walce o pokój”, Moskwa, 1969). Członkini Międzynarodowego Stowarzyszenia Twórców Wypukłodruku XYLON oraz polskich stowarzyszeń artystycznych: Związek Polskich Artystów Plastyków, Związek Polskich Artystów Malarzy i Grafików, Stowarzyszenie Polskich Artystów Karykatury. Inicjatorka i uczestniczka Quadriennale Drzeworytu i Linorytu Polskiego, organizowanego od 1975 roku w Olsztynie przez Biuro Wystaw Artystycznych. Autorka jubileuszowej, retrospektywnej wystawy w Muzeum Okręgowym w Toruniu w 2000 roku (prezentowana później w Muzeum im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy i w Muzeum Historii Miasta Łodzi) oraz ekspozycji indywidualnej w Muzeum Karykatury w roku kolejnym („Teresa Jakubowska. Graficzne humoreski”). Następna dekada przyniosła indywidualne wystawy w Muzeum Narodowym we Wrocławiu (2011), w Galerii Sztuki Wozownia” w Toruniu (2011) i w Galerii Delfiny w Warszawie (2017).
Poza licznymi nagrodami profesjonalnymi w 1963 roku artystka otrzymała nagrodę Ministra Kultury i Sztuki za upowszechnianie grafiki. W 2001 roku została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Opracowanie biogramu: Karolina Prymlewicz © Materiały na naszej stronie internetowej objęte sa ścisłymi prawami copyright.
Studia z zakresu grafiki artystycznej odbyłam na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu w latach 1948-1953. Wydział ten wywodzi się z tradycji Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, którego profesorowie tacy jak Jerzy Hoppen, Bronisław Jamontt, Tymon Niesiołowski po 1945 roku trafili do Torunia.
Czas moich studiów nie był sprzyjający. Obowiązywała wtedy w sztuce doktryna realizmu socjalistycznego. Z technik graficznych wybrałam wypukłodruk, który stosuję do tej pory. Cięcie w drewnie czy linoleum małym, szewskim nożykiem stało się środkiem do wyrażania moich obserwacji i przemyśleń. Od wczesnego notowania określonych sytuacji (procesje, stragany) poprzez reportaże z licznych podróży (cykl „Miasta”) po prace symboliczne, określające sytuacje egzystencjalne obecnych czasów. Znak skrzydeł stał się wieloznaczną metaforą naszych pragnień, działań, marzeń i zagrożeń, w jakich się znajdujemy. Moja twórczość to swoisty pamiętnik przeżyć, przemyśleń i odczuć.
Ważnym momentem była moja pierwsza podróż za granicę w 1956 roku statkiem „Mazowsze” do Amsterdamu na wystawę Rembrandta i Van Gogha zorganizowana przez Związek Polskich Artystów Plastyków. Pierwsze bezpośrednie spotkanie z Wielką Sztuką. Kolejne doświadczenia – wyjazd do Brukseli w 1958 roku na światową wystawę „Expo ‘58”, rejs po Morzu Śródziemnym i zetknięcie się ze sztuką grecką (Akropol), arabską (Stambuł) oraz egipską (Kair) – stały się inspiracją do pojawienia się w mojej twórczości większych formatów pozwalających zapisać więcej wrażeń. Zasadnicze jednak znaczenie miał dla mnie udział w 1963 roku w Międzynarodowym Biennale Młodych w Paryżu, na które zostałam wytypowana po zauważeniu przez krytykę artystyczną mojej odrębności w sztuce polskiej (po pierwszej wystawie indywidualnej w Warszawie w Salonie „Ekranu” oraz wystawie w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych). Miałam okazję zaistnieć tam między innymi obok takich artystów jak Józef Gielniak, Krzysztof Penderecki czy Ewa Starowieyska. Po wielu perypetiach paszportowych, finansowych (dewizy) udało mi się wyjechać na tę wystawę i zobaczyć wymarzony Paryż. Dzięki zakupowi przez Bibliotekę Narodową w Paryżu moich prac mogłam pobyć w tym cudownym mieście i chłonąć jego atmosferę i sztukę w licznych galeriach. Zupełnie inny świat w stosunku do ówczesnej Polski. To był moment, po którym powstał cykl prac paryskich w dużym formacie, takich jak „Paryż” (100 × 70 cm), „Metro”, „Plac Pigalle”, „Parada de Gaulle’a” i inne. […]
Teresa Jakubowska
„Historia sprowadzona do kolejnych faktów, które rzeczywiście nastąpiły, to znaczy zdarzyły się jeden po drugim i utworzyły ciąg na pozór zrozumiały, sama przez się nic nie mówi. Prawdziwa historia to historia sensu, jaki ludzie nadawali »faktom«”[1].
Nicola Chiaromonte
Historia – ta powszechna i ta własna, mikrohistoria – staje się niekiedy artystycznym tworzywem. Zdarza się, że twórczość danego artysty w sposób wyjątkowy rezonuje z otaczającą rzeczywistością, staje się komentarzem aktualnych zjawisk społecznych, politycznych, w tym często tragicznych wydarzeń i granicznych doświadczeń. To komentarz prawdziwie gorący, bo wynika z intelektualnego i emocjonalnego zaangażowania twórcy. Temperaturą właśnie różni się od – pozującego na neutralny i obiektywny – zapisu historyka. Bliski ideowo przywołanemu Chiaromontemu był Albert Camus, który po wojnie przestrzegał: „Ktokolwiek dzisiaj mówi o ludzkiej egzystencji w kategoriach władzy, wydajności, zadań historycznych […] jest zbrodniarzem rzeczywistym lub potencjalnym. Jeśli bowiem problem człowieka sprowadza się do zadań historycznych, wszystko jedno jakich, człowiek staje się wyłącznie surowcem historii i można z nim zrobić wszystko co się chce”[2].
Teresa Jakubowska urodziła się w 1930 roku w Wilnie i w tym mieście, w idyllicznej dzielnicy Antokol, spędzała dzieciństwo. Spędzała, gdyż sielanka ta została brutalnie przerwana przez wojnę. Dziecko musiało przedwcześnie dojrzeć. To się dzieje zawsze wbrew naturze, a doświadczenie niezawinionej tragedii poczytujemy za niesprawiedliwość dziejową. W takich momentach człowiek staje się surowcem historii. Świadomość tego w sytuacji bezpośredniego zagrożenia z pewnością nie przynosi ulgi, a co najwyżej zwątpienie i poczucie bezradności. Uprawianie sztuki w tych warunkach wydaje się nieporozumieniem, czymś wręcz nieludzkim. Ale to twórczość będąca odpowiedzią na to, co zobaczone i przeżyte, staje się świadectwem najbardziej przekonującym, bo autentycznym. Konwencjonalność sztuki pozwala na podniesienie do rangi symbolu zarówno jednostkowego, jak i zbiorowego doświadczenia.
Czas wojny to czas ekstraordynaryjny, wyjęcie z porządku. To jak monstrualna forma karnawału, świat na opak do potęgi. Często takie doświadczenie wyostrza zmysły, utwardza charakter. I tak się stało w przypadku Jakubowskiej. Jako dziecko nie myślała oczywiście o przełożeniu tego, co przeżywane, na język obrazu, ale jej sztuka jest o świecie, którego prawdziwie doświadczyła – podczas wojny, a potem już w powojennej Polsce. Artystka wypracowała dwa języki wizualnej wypowiedzi – jeden, będący własną redakcją realizmu, drugi, metaforyczny, dla wypowiedzenia właśnie tego, co niewyrażalne, a co ujęte realistycznie byłoby w swojej dosłowności nieznośne i bliskie kiczu. Można zatem wyróżnić dwa rodzaje obrazowania: reportażowe (przynoszące niekiedy „zapiski” z prywatnego, a nawet intymnego, dziennika) i metaforyczne. Ta pierwsza konwencja, zarezerwowana niejako do rejestrowania życia codziennego, to świadomy, dojrzały wybór graficzki, dokonany już na początku jej drogi artystycznej, czyli w połowie lat 50. Przedstawienia symboliczne, przekazujące treści uniwersalne i dotykające problemów egzystencjalnych, Jakubowska zaczęła tworzyć w drugiej połowie lat 60. Ów „nurt symboliczno-refleksyjny”, jak go określiła sama artystka, charakteryzuje się ustalonym repertuarem motywów – latawce, drabiny, skrzydła – i wyrażanymi przez nie tematami wiodącymi, jak zagrożenie, niepokój, oczekiwanie, pragnienie szczęścia i pogoń za sukcesem. Ową dwoistością, a także satyrycznym nerwem, twórczość graficzna Jakubowskiej bliska jest sztuce Pietera Bruegla. Ten reportażysta życia i obyczajów swoich czasów przekonująco przedstawiał też metafory ludzkiego losu.
Formalnie, jako środek wypowiedzi, artystka wybrała druk wypukły – najpierw drzeworyt, a później linoryt. Ograniczyła się do czerni i bieli, potęgując tym kontrastem satyryczną wymowę prac. Większość z nich charakteryzuje specyficzne traktowanie powierzchni podłoża, szczelnie – od krawędzi do krawędzi odcisku – zapełnianej elementami przedstawienia. Te gęsto „tkane” kompozycje są niezwykle dekoracyjne, co w pierwszej chwili kamufluje ich niekiedy mało przyjemne treści. Z jednej strony dekoracyjność, a z drugiej proste, surowe cięcia i rezygnacja z półtonów upodabniają twórczość Jakubowskiej do grafiki ludowej. Wyjątkowo, najczęściej w przedstawieniach symbolicznych, Jakubowska wpuszcza do kompozycji światło i powietrze. Pustka tła jest wtedy, paradoksalnie, dusząca. Jest też znacząca. Wyraża niepokój. Jakubowska w ramach ustalonych formuł obrazowania gra nastrojem. Raz komentuje rzeczywistość z humorem, często zabarwionym ironią, innym razem poddaje się refleksji, a nawet melancholii. Kiedy indziej opowiada poetycko, ale z powagą. Fryderyk Nietzsche swoją refleksję: „Życie jako rezultat życia” tak rozwinął: „Może sobie człowiek jak najdalej wybiegać ze swojem poznaniem, wydawać się sobie tak objektywnem, jak tylko chce: w końcu nie wyniesie z tego nic więcej nad swoją własną biografię”[3]. I Jakubowska nie wynosi nic ponad to, i niczego ponad to nie przenosi do swojej sztuki. Ta mądrość sprawia, że nie słucha się jej z podejrzliwością, jak wygłaszających różne prawdy ex cathedra czy z ambony. Jakubowskiej się wierzy od razu, bo mimo wszystko nie krzyczy jak katastrofista ani nie poucza jak kaznodzieja. W jej twórczości historia powszechna i historia prywatna przenikają się. Dodam: własna historia, własne doświadczenie z własnym widzeniem rzeczywistości społecznej. […] [1] Nicola Chiaromonte, Notatki, przeł. Stanisław Kasprzysiak, Gdańsk 2015, s. 16-17. [2] Cytuję za: Gustaw Herling-Grudziński, Dziennik pisany nocą 1973-1979, Warszawa 1983, s. 137. [3] Fryderyk Nietzsche, Ludzkie, arcyludzkie, przeł. Konrad Drzewiecki, Kraków 2019, s. 268.
Karolina Prymlewicz
kuratorka wystawy
[1] Nicola Chiaromonte, Notatki, przeł. Stanisław Kasprzysiak, Gdańsk 2015, s. 16-17.
[2] Cytuję za: Gustaw Herling-Grudziński, Dziennik pisany nocą 1973-1979, Warszawa 1983, s. 137.
[3] Fryderyk Nietzsche, Ludzkie, arcyludzkie, przeł. Konrad Drzewiecki, Kraków 2019, s. 268.
Niezwykłe grafiki Teresy Jakubowskiej przyciągają. Przyciągają kontrastowym zestawieniem głębokiej czerni „rysunku” i jasnego tła użytego w odbitkach papieru. Intrygują przenikaniem się płaszczyzn oraz towarzyszącym temu zabiegowi wrażeniem ciągłego ruchu kompozycji. Uwagę zwracają ukazane w nich miejsca i osoby. Każda z przedstawionych postaci: jej wygląd i zachowanie. Precyzyjnie „wycięte” z doświadczeń i wspomnień oraz z wyobraźni artystki obrazy, ujęte w formę relacji lub głębokiej refleksji, pokazują nie tylko odwołanie do osobistych przeżyć, lecz także umiejętność wnikliwego wejrzenia w kondycję człowieka uwikłanego w wyzwania codzienności, odnoszącego sukcesy i doznającego porażek w pełnieniu codziennych – społecznych lub politycznych ról. Wiele z tych ujęć to rodzaj jednostronicowej relacji, szybka migawka i precyzyjne spojrzenie na wydarzenie („Na plaży”, 1956; „Imieniny w szpitalu”, 1957; „W barze”, 1958). Częściej jednak są to rozbudowane reportaże układające się w kaskady lub odkrywające przed odbiorcą kolejne, filmowe niemalże kadry wielowątkowych opowieści o spotkaniach i podróżach. To wyjątkowe i nierzadko bardzo osobiste – uzupełnione o niezwykłe wyobrażenia artystki – widzenie świata oraz toczącego się w nim życia („Przejście”, 1962). Jakubowska prawie za każdym razem próbuje przekazać nam jak najwięcej ze swych obserwacji. Emocje i przemyślenia, czasami pobłażliwe spojrzenia, a niekiedy też niestroniące od uszczypliwości refleksje, „wycina” cierpliwie nożykiem, „zapamiętuje” w wybranym materiale matrycy i „publikuje” w odbitce na papierze. […]
Elżbieta Laskowska
Dyrektor Muzeum Karykatury
Kuratorka wystawy: Karolina Prymlewicz
Projekty druków towarzyszących: Tomasz Wiater
Współpraca z mediami, korekta tekstów: Dorota Parzyszek
Tłumaczenie tekstów na ekspozycji na język angielski: Tomasz Zymer
Oprawa prac, aranżacja wystawy: Leszek Mozolewski
Katalog towarzyszący wystawie do nabycia w kiosku Muzeum Karykatury
„Teresa Jakubowska. Z życia wycięte” to bogato ilustrowany katalog prezentujący twórczość artystki od lat pięćdziesiątych XX wieku do wczesnych lat dwutysięcznych. Przedstawiono w nim nie tylko związek prywatnych wydarzeń jej życia z twórczością, ale także charakterystykę warsztatu graficznego. Publikacja zawiera również wybrane przykłady twórczości będące efektem krajowych i zagranicznych artystycznych podróży Jakubowskiej, wśród nich m. in. widoki Krakowa, Paryża, Rzymu czy Florencji, jak też kompozycje inspirowane codziennością PRL-u, stanowiące satyryczny komentarz do ówczesnej, często siermiężnej rzeczywistości, widzianej przez pryzmat osobistych doświadczeń artystki. W katalogu możemy zobaczyć również prace wpisujące się w nurt „symboliczno-refleksyjny” jej twórczości graficznej.
Surowa forma graficzna katalogu, autorstwa Tomasza Wiatera, koresponduje z formą prezentowanej twórczości oraz odpowiada jej bezkompromisowemu i satyrycznemu charakterowi.
Na publikację składają się teksty Elżbiety Laskowskiej – dyrektor Muzeum Karykatury, Karoliny Prymlewicz – kuratorki wystawy oraz samej artystki. Obszerną część publikacji stanowią wybrane reprodukcje prac z kolekcji własnej artystki oraz ze zbiorów muzeum.
Wydawca: Muzeum Karykatury im. Eryka Lipińskiego
Redakcja: Karolina Prymlewicz
Projekt graficzny: Tomasz Wiater
ISBN: 978-83-87994-39-6
Okładka: miękka
Liczba stron: 96
Nakład: 300 egz.
Cena: 39 PLN